Archiwum maj 2015


Początek :-)
Autor: anka102
Tagi: waga decyzja dieta  
02 maja 2015, 10:21

Oto jak zaczęło się u mnie.... W drugiej ciąży przytyłam książkowo! 11kg to niezły wynik (pomijam fakt, że waga wyjściowa to było 100kg). Miesiąc po urodzeniu córeczki ważyłam nawet 16kg mniej! WOW!!! Super! Nawet teściowa zauważyła spadek wagi! Moja radość nie trwała długo :-( Strasznie rósł mi apetyt. Chciałam żreć prawie cały czas.... Najgorsze, że bardzo chiało mi się słodyczy...

A swoją drogą, czy Wy też tak macie, że jak sobie czegoś odmawiacie (bo np. nie wolno- jak w moim przypadku z powodu karmienia piersią), to potem jecie to ze zdwojonym apetytem??


Bo ja mam wrażenie, że to tak u mnie zadziałało.... przez pierwszy miesiąc karmienia ścisła dieta, wszystko gotowane, zero słodyczy, tylko herbatniki.... I waga poleciała w dół!!! Tylko jak się okazało, że mogę jeść wszystko, bo dziecku to nie przeszkadza, no to się zaczęło! Nie mogłam się opamiętać.... A od herbatników, to się wręcz uzależniłam!!! Obowiązkowo rano musiałam wypić kawę inkę z mlekiem i dwoma łyżeczkami cukru i do tego zjeść dwie paczki herbatników!

Opamiętanie przyszło, gdy po raz pierwszy od jakiegoś czasu wlazłam za kółko... I okazało się, że jest mi tam cholera za ciasno!!!!!! A kierownica dotykała moich ud!!!! Załamka.... Stąd moja decyzja o wizycie u dietetyka.

Rozpoczęłam teraz nowy etap w swoim życiu.. I chciałabym się tym z Wami dzielić, opisywać każdy dzień, jak było, jak sobie radzę z zakupami (bo wygląda to teraz nieco inaczej niż jeszcze pare dni temu) Ale o tym w następnym wpisie :-)

Dieta- trudna decyzja....
Autor: anka102
Tagi: jedzenie   schudnąć   dieta   waga  
02 maja 2015, 10:04

No i jestem!!! Mam na imię Anka. To moja pierwsza przygoda z blogiem :-) Wczoraj (01.05.2015) podczas mycia garów wpadłam na genialny pomysł założenia bloga. Dieta, odchudzanie, waga, fałdki, duży tyłek!!!! Ostatnimi czasy tylko TO chodziło mi po głowie. I stało się! Podjęłam decyzję o wizycie u dietetyka! Wcześniej nie było nawet o tym mowy! A bo to trzeba mieć kasę, full pieniędzy na jedzenie (bo to przecież wynalazki), itp. Kończyło się na swoich sposobach- czyli: NIEJEDZENIE!!!!! I właśnie dzięki swoim metodom wyglądam, jak wyglądam! I właśnie o tym chciałabym tutaj pisać :-) Dokładnie w tym miejscu chciałabym się z Wami dzielić moimi sukcesami, odczuciami i (oby nie) potyczkami... I jednocześnie chciałabym dowiedzieć się, jak idzie Wam? Bo na pewno wiele z Was zmaga się z takimi problemami, jak ja. Chciałabym, aby wrzało tu od naszych rozmów i zwierzeń(!). A głównym celem tego bloga ma być wzajemna motywacja i wsparcie! No to zaczynamy!!!